Wyjdź z reklamą na ulice! Kilka przykładów udanego street marketingu.
Reklamy atakują nas z każdej strony. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do billboardów, spotów radiowych i telewizyjnych, bannerów internetowych czy reklam w prasie. Odruchowo ignorujemy elementy wyglądające jak reklamy, omijamy wzrokiem banery internetowe (tzw. banner blindness), coraz rzadziej jesteśmy w stanie przytoczyć treść spotu zasłyszanego w radio czy opisać, jakie reklamy „wyłapaliśmy” w przeglądanym przez nas magazynie.
Reklamodawcy muszą znajdować coraz bardziej kreatywne sposoby na to, by poradzić sobie z naszą „reklamową ślepotą”. Fajnym rozwiązaniem tego problemu są interaktywne reklamy. Nasz wzrok przyciąga szczególnie to, do czego jeszcze nie zdążyliśmy przywyknąć. Dobrze odbieramy reklamy, które reagują na czynniki zewnętrzne (pogodę, ruch) i wymuszają naszą reakcję. Zastosowanie nowoczesnych technologii do osiągnięcia oczekiwanego odzewu konsumentów wydaje się oczywiste, ale to z kolei wiąże się z dużymi kosztami. Reklamodawcy stają więc przed sporym wyzwaniem - jak przyciągnąć uwagę konsumenta, zaangażować go do tego stopnia, by reklama zapadła mu w pamięć i przy tym wszystkim nie wydać na jedną reklamę całego budżetu? Naszym zdaniem wystarczy dobry pomysł pokazany w przestrzeni miejskiej - czas na street marketing!
Street marketing to promowanie produktów i usług w przestrzeniach użyteczności publicznej (ulica, galerie handlowe, przystanki komunikacji zbiorowej) w nieco niekonwencjonalny sposób. Największą zaletą street marketingu jest stworzenie bezpośredniego kontaktu z klientem i emocjonalnej reakcji, pozwalającej na zapamiętanie marki.
Street marketing - jak robią to najlepsi?
- McDonald’s - Frytki zamiast standardowych pasów dla pieszych.
- WWF - Daje do myślenia.
- Google - Zawsze pomocne.
- Tyskie - Złap za kufel!